PDCA czy PDSA
Historia PDCA sięga roku 1959, ale podejście te zostało spopularyzowane przez Williama Edwardsa Deminga i to z nim jest najczęściej kojarzone. Deming duży nacisk kładł na analizę rezultatów, która powinna następować w kroku trzecim. Z czasem zmienił nazwę tego kroku z Check na Study, żeby lepiej odzwierciedlić jego cel.
Tak więc PDCA stało się PDSA, ale nie zmieniło to zupełnie charakteru tego podejścia. Słowo “Sprawdź” sugeruje kontrolę i weryfikację czy wszystko przebiegło zgodnie z planem. Narażamy się wtedy między innymi na efekt potwierdzenia, bo dopasowujemy dane do z góry założonej tezy. Z kolei “Zbadaj” mówi nam, że mamy do czynienia z niewiadomą i powinniśmy pozbyć się wszystkich uprzedzeń.
Niezależnie od tego czy Cykl Deminga nazwiemy PDCA czy PDSA, większość osób związanych z zarządzaniem bądź metodykami zwinnymi będzie wiedziała, o co chodzi. Dzięki iteracyjnemu podejściu i ciągłemu doskonaleniu, jest to najprostsza i najbardziej popularna zwinna metoda.
Zwinny Cykl Deminga
Siłą tego podejścia jest prostota, iteracyjność, drobne eksperymenty oraz gotowość zarówno na zmiany, jak i na nieuniknione porażki. Wszystko to składa się na zwinność.
Założenie, że ciągle znajdziemy coś do usprawniania jest słuszne. Nie zawsze będzie to warte naszego zaangażowania i ryzykowania negatywnych reakcji na zmiany, ale jeśli chcemy – możemy się udoskonalać w nieskończoność. Pamiętajmy, że Scrum(to przedstawię w kolejnym poście) działa podobnie.
Poszczególne etapy polegają na:
- Planowanie – w tym etapie określony zostają sposób działania, który doprowadzić ma do określonego celu jakościowego.
- Wykonanie – ten etap polega na wykonaniu wcześniej zaplanowanych działań.
- Sprawdzenie – w tym etapie bada się wyniki wcześniej podjętych działań. Sprawdza się stopień wykonania celów zawartych w planie.
- Poprawienie – na podstawie wniosków wyciągniętych podczas sprawdzania doskonali się procesy oraz dostarcza pomysły i rozwiązania, które można zawrzeć w kolejnym planie.